Strona 1 z 1

picie alkoholu, a miejsca potocznie nazywane publicznymi

PostWysłany: Czw Lut 18, 2010 5:21 pm
przez Olek
Ustawa o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi z dnia 26 października 1982 r.

Art. 14. 1. Zabrania się sprzedaży, podawania i spożywania napojów alkoholowych:
1) na terenie szkół oraz innych zakładów i placówek oświatowo-wychowawczych, opiekuńczych i domów studenckich,
2) na terenie zakładów pracy oraz miejsc zbiorowego żywienia pracowników,
3) w miejscach i czasie masowych zgromadzeń,
4) w środkach i obiektach komunikacji publicznej,
5) (skreślony),
6) w obiektach zajmowanych przez organy wojskowe i spraw wewnętrznych, jak również w rejonie obiektów koszarowych i zakwaterowania przejściowego jednostek wojskowych.
2a. Zabrania się spożywania napojów alkoholowych na ulicach, placach i w parkach, z wyjątkiem miejsc przeznaczonych do ich spożycia na miejscu, w punktach sprzedaży tych napojów.
1a. (skreślony).
2. (skreślony).
3. Zabrania się sprzedaży, podawania i spożywania napojów zawierających więcej niż 18% alkoholu w ośrodkach szkoleniowych.
4. Zabrania się sprzedaży i podawania napojów zawierających więcej niż 18% alkoholu w domach wypoczynkowych.
5. Sprzedaż, podawanie i spożywanie napojów zawierających więcej niż 4,5% alkoholu może się odbywać na imprezach na otwartym powietrzu tylko za zezwoleniem i tylko w miejscach do tego wyznaczonych.
6. W innych niewymienionych miejscach, obiektach lub na określonych obszarach gminy, ze względu na ich charakter, rada gminy może wprowadzić czasowy lub stały zakaz sprzedaży, podawania, spożywania oraz wnoszenia napojów alkoholowych.
7. Minister właściwy do spraw transportu oraz minister właściwy do spraw gospodarki morskiej, w drodze rozporządzenia, określą zasady i warunki sprzedaży, podawania i spożywania napojów alkoholowych na morskich statkach handlowych w żegludze międzynarodowej, w pociągach i samolotach komunikacji międzynarodowej oraz w międzynarodowych portach morskich i lotniczych.
8. Minister właściwy do spraw zagranicznych określi, w drodze rozporządzenia, wypadki i okoliczności, w których, uwzględniając zwyczaje międzynarodowe, dopuszczalne jest podawanie i spożywanie nieznacznej ilości napojów alkoholowych.

Re: picie alkoholu, a miejsca potocznie nazywane publicznymi

PostWysłany: Sob Kwi 17, 2010 9:28 pm
przez set
Zalogowaleś się,
by napisać jeden post
i to właśnie taki...

Każdy turysta, jeżdżacy czy to samemu, czy to w Wytwórnią wie, że takie kopocoły z roku 1982 trzeba trzeba olewać.
Każdy musi się kierować własnym poczuciem przyzwoitości (plus ewentualnym strachem przed MO)
i pić alkohol,
jeśli ktoś chce oczywiście,
tak by nie urażać innych przechodniów.

Po kiego wkleiłeś jakąś lewą ustawę?
Tego pewnie nikt nie wie....

Re: picie alkoholu, a miejsca potocznie nazywane publicznymi

PostWysłany: Śro Kwi 21, 2010 9:24 am
przez Olek
Zgadza się, zalogowałem się tylko po to, żeby napisać ten jeden post.
Jest to absurdalne, wiem o tym. Treść posta jest z tych dziwnych, również jestem tego świadomy.
A napisałem go, ponieważ na wyjeździe zorganizowanym przez instytucję do której należy to forum, kilka osób w sposób mnie irytujący, twierdziło, że w ustawie będącej tematem wątku użyto określenia "miejsca publiczne". Ponieważ, jak zakładam, już nigdy w życiu tych osób nie spotkam i nie będę miał możliwość im pokazać, że się myliły ( a zapalczywy, zawzięty raczej jestem), założyłem tu ten wątek przypuszczając, że może kiedyś przypadkiem się na niego natkną.

Pozdrawiam

Re: picie alkoholu, a miejsca potocznie nazywane publicznymi

PostWysłany: Pon Cze 14, 2010 2:49 pm
przez jake
Trochę odchodząc od powodów dla których został założony ten temat, to przepisy naszej ustawy uważam za zbyt restrykcyjne, żeby nie napisać niepotrzebne. Podczas ubiegłorocznej wyprawy na krym można się było przekonać jak przyjemna może być turystyka z piwem w ręku ;) myślę, że w naszym ustawodawstwie też powinno się dopuścić spożywanie napojów o mniejszej zawartości procentów 'publicznie' ;)

Re: picie alkoholu, a miejsca potocznie nazywane publicznymi

PostWysłany: Pon Sie 09, 2010 10:42 pm
przez piuropush
Himilsbach pił kiedyś piwo na środku Marszałkowskiej. Podeszła do niego staruszka
- Co pan tu, proszę pana, sieje zgorszenie? Piwo pan pije na środku ulicy?
- Babciu - powiada Janek - pani nie wie o co chodzi, ja do organizmu wprowadzam bajkowy nastrój.