No i ja dołączam się do "ochów" i "achów" na temat wyprawy. Za te pieniądze nigdy nie wybrałbym się tam swoim samochodem! Tu trzeba pochwalić Tadeusza za wielką sprawność prowadzenia, ale i obsługi autokaru. Jeśli miałbym jechać tam jeszcze raz to tylko z Wytwórnią i najlepiej by była reprezentowana przez Tadka i pilotkę Anetę.
Kwatery ciepłe i przyjemne, choć nie zaznamy luksusu w postaci łazienki w pokoju ale jakoś 50 osób dawało sobie radę. Trzeba też pochwalić pomysł zewnętrznego pokoju wspólnego gdzie nikomu ze śpiących współtowarzyszy się nie przeszkadzało podczas głośnych, późnowieczornych degustacji miejscowych trunków.
Stoki...każdy znajdzie coś dla siebie, od tras bardzo łatwych, do takich pacierzowych (pierwszą modlitwę odmawiamy przed zjazdem i nie zapominamy o dziękczynieniu na dole). Wszystkie przygotowane, naśnieżone, ubite, niestety dość krótkie ale sprytni - jak brygada RR i na to znajdą sposób. Przy odrobinie sprytu, chęci szusowania po długich stokach i niechęci do kolejek da się wszystko zrobić.
Na forum, ku przestrodze następnym wyjeżdżającym - Hrywny kupujcie na granicy lub wyciągajcie pieniądze z bankomatów na Ukrainie.
Ja tak nie postąpiłem i na dzień dobry przepłaciłem 200zł. Tak bez specjalnego oszczędzania zmieściłbym się w 1000zł bez problemu.
POLECAM! Naprawdę warto.
a we Lwowie pub Skrytka.